Nankichi Niimi - Lisek Gon i inne baśnie

Nankichi Niimi - Lisek Gon i inne baśnie

Lata temu Wiktor Żwikiewicz napisał „Legendę z czterech stron świata” opowieść o chłopcu, którego od dziecka paliła wewnętrzna potrzeba czynienia rzeczy wielkich. Czytając książkę „Lisek Gon i inne baśnie” natknęłam się na tekst, który z tą legendą koresponduje. „Posąg na wzgórzu”, to historia o tym, że każda sława, nawet największa, pod wpływem czasu ulega zapomnieniu.

Nankichi Niimi, autor omawianych baśni, pod płaszczykiem historii dla dzieci przemyca treści filozoficzne, nostalgiczne, a także spisane w duchu mono no aware, (przemijającego piękna), co najmocniej wyraża w tekście otwierającym „Czerwona ważka” lub „Posąg na wzgórzu”, gdzie w sposób prosty ale obrazowy pokazuje, jak nietrwała jest siła ludzkiej pamięci.

Autor przeplata utwory „poważne” humorystycznymi opowiastkami, takimi jak „Noga”, „Bóstwo, które lubi dzieci”, „Król i szewc”, „Mamuśki” czy „Dwie żaby”. Z teksów przebija myśl, że prostota rozumowania i doświadczenia życia codziennego są istotą egzystencji. 

Nankichi Niimi darzył lisy szczególną sympatią, co widać w jego twórczości, na bohaterów swoich tekstów najczęściej wybiera właśnie te zwierzęta („Zakup rękawiczek”, „Poselstwo lisa” „Lisek Gon”, „Lis”). Co więcej, jego lisy zawsze są bohaterami pozytywnymi, choć w kulturze japońskiej częściej przedstawiane są jako istoty szkodzące człowiekowi; za pomocą sztuki iluzji oszukujące go, czy wręcz okradające (np. płacąc za towarzy zeschłymi liśćmi).

U Nankichiego próżno jednak szukać postaci złych, są jedynie zagubione. Dobrym przykładem jest bohater utworu"Wioska Hananoki i złodzieje", herszt bandy złodziei, który po tym jak przypadkowo spotkane dziecko prosi go o zaopiekowanie się jego cielakiem, doznaje przemiany wewnętrznej i nawraca się na ściężkę sprawiedliwości. Trzeba wierzyć w dobre serce drugiego człowieka, a wtedy zdarzy się cud, zdaje się mówić autor poprzez tekst. 

Zbiór zamyka utwór, zatytułowany „Lis”, który tak jak w przypadku „Nocy na kolei galaktycznej” Kenjego Miyazawy był pisany z tęsknoty za utraconymi bliskimi. Autor w bardzo młodym wieku został osierocony przez matkę. W „Lisie” Chłopiec o imieniu Bunroku uwierzył, że padł ofiarą klątwy i wkrótce przemieni się w lisa. Jest jednak gotów udać się na górę Karasune, gdzie podobno żyją wszystkie lisy, po tym jak matka deklaruje, że razem z nim wyruszy w świat pod postacią zwierzęcia. Ich wzajemna miłość, akcentowana od początku tekstu, pod koniec eskaluje, zostawiając czytelnika z poczuciem tego, że wszystko co kochamy, pewnego dnia zniknie na zawsze.